Bądźcie uprzejmi

Cześć, tu ojciec James Martin SJ, redaktor magazynu „America”. Nadszedł Wielki Post – znów! A wraz z nim to stare, duchowe pytanie: „Z czego zrezygnować?”. Więc tutaj, w magazynie „America”, chcielibyśmy zaprosić was do zrobienia czegoś trochę bardziej pozytywnego, zamiast rezygnować z czegoś. Moja ogólna rada sprowadza się do dwóch słów, które naprawdę leżą u podstaw chrześcijańskiego przesłania. Gotowi? Te dwa słowa to: bądźcie uprzejmi. Myślę, że to naprawdę podsumowuje wiele z chrześcijańskiego przesłania.

Oto trzy sposoby na okazywanie uprzejmości. Po pierwsze: nie bądź gburem. Wiem, że to brzmi oczywisto, ale chodzi o to, że kiedy jesteście zmęczeni, chorzy, wasz szef zrobił coś, co was zdenerwowało, w rodzinie jest ciężko, spóźniacie się do pracy – to nie znaczy, że musicie przekazywać swoje nieszczęście wszystkim wokół. Kiedyś żartowałem z przyjacielem i powiedziałem: „O, moje życie to taki krzyż”, a on odpowiedział: „Naprawdę? Dla ciebie czy dla innych?” Nie przekazujcie swojego cierpienia dalej.

Po drugie, w naszych sposobach bycia uprzejmym: szanuj nieobecnych. Innymi słowy, przestańcie obgadywać ludzi za ich plecami. Nic, jak sądzę, nie jest tak szkodliwe dla naszego własnego życia duchowego, jak oczernianie innej osoby. To naprawdę poważna forma braku miłości, a oczywiście może sprawić, że druga osoba poczuje się fatalnie.

Po trzecie, oto mała rada od św. Ignacego: zawsze dawaj ludziom kredyt zaufania. Mówi o tym w swoich „Ćwiczeniach duchowych”. Kiedy jest wątpliwość co do tego, co ktoś miał na myśli lub co zrobił, dajcie mu plus. Więc w tym Wielkim Poście bądźcie uprzejmi na trzy sposoby: nie bądźcie gburem, szanujcie nieobecnych i dawajcie ludziom kredyt zaufania. I wierzcie mi, to o wiele trudniejsze niż rezygnacja z czekoladek, ale będzie o wiele lepsze dla waszego życia duchowego i dla wszystkich wokół.

Niech Bóg was błogosławi.